sobota, 28 lipca 2012

Człowiek-pijak został człowiekiem-kibicem (na krótko)

Jakoś się człowiek-pijak rozleniwił i zapomniał o blogu – pora nadrabiać zaległości. Nawiedzili go goście z Rosji (w tym rosyjski Ukrainiec), kibicowali swojej drużynie i niestety zawiedli się sromotnie. Czy tak sromotnie jak Polacy? W rankingu UEFA Rosja zajmuje 9 miejsce, a w rankingu FIFA 13 – Polska analogicznie 23 i 62 (Grecja 10 i 15, Czechy 11 i 27). Jeśli ktoś mógł być zaskoczony porażką, to jednak zdecydowanie Rosjanie, a nie my. Za to Rosja wygrała tym razem (jak zawsze zresztą) w reprezentacji alkoholowej. Na stół wjechały najlepsze rosyjskie (a raczej radzieckie, bo także z byłych radzieckich republik) produkty, czyli wódka, brandy i wino musujące. Znany już wcześniej rosyjski czteroletni koniak (zostańmy przy terminologii producenta) Trofiejnyj, charakterystyczna butelka w kształcie piersiówki z napisami „Za pobiedu!” – tym razem raczej ironicznymi; równie dobry pięcioletni mołdawski koniak Biełyj Agat; ukraińskie wytrawne wino musujące Liegienda Kryma wyprodukowane ze szczepu Pinot Franc; no i najważniejsze – czyste wódki zbożowe. Jedna to ukraińska Chortica, druga to wódka Kristall z państwowej moskiewskiej fabryki Kristall, znanej głównie jako producent wódek Stolicznej, Posolskiej i Putinki. Obie wódki mimo, że producent opisuje je jako uzyskane ze spirytusu rektyfikowanego zachowują wyraźny zbożowy smak i zapach – czyli smakują jak zbożowa wypalanka. To zapewne jakiś efekt receptury, bo do wódki ukraińskiej dodano destylat z mięty pieprzowej, a do rosyjskiej zbożowy (oprócz spirytusu rektyfikowanego zbożowego).
Czym człowiek-pijak mógł się zrewanżować? Brak polskich win musujących i koniaków jest zrozumiały, gorzej z wódkami. Nasze wódki czyste są produkowane na wzór skandynawski, to 60 procentowy roztwór wody w spirytusie rektyfikowanym – po prostu pozbawiony smaku, a jeśli niedostatecznie, to zwyczajowa temperatura podania zabija resztki tegoż (wódki rosyjskie pite były w temperaturze pokojowej) . Żeby uniknąć kompromitacji człowiek-pijak podawał wódkę Maximus polecając ją jako fińską. W rzeczywistości jest to produkt polski – tak samo jak wódka Smirnoff (ale tak bezczelny człowiek-pijak już nie był, żeby ją podawać). Niestety w dziedzinie piwa Rosjanie też wygrywają, o czym niedługo, jako że flagowy-koncernowy produkt rosyjski – piwo Baltika – jest dostępny w Polsce.
Co Rosjanie chcieli kupić w polskim sklepie monopolowym? Oczywiście nieboszczyka – śp. Goldwasser. Ale w zamian udało im się nabyć wina gruzińskie –z powodu międzynarodowych waśni kupno owych w Moskwie graniczy z niemożliwością.
To co łączy nasze produkty to  nalepka z akcyzą. Rosjanie co prawda też wygrywają, bo mają bardzo solidną nalepką na butelkę, z hologramem, kodem paskowym i zabezpieczeniem przed odklejeniem. Porządek musi być.