Pisałem tu kiedyś o problemach z
nabyciem sensownej zakąski do wódki w Sandomierzu. Dałem mu kolejną szansę i sprawdziłem,
co się zmieniło. A zmieniło się sporo, jest dużo gorzej. Zakąski zniknęły z
menu, nawet tatara nie uświadczysz. W jednej knajpie jest śledź w trzech
smakach, ale ostatnio to były trzy próby zatrucia mnie na jednym talerzu, więc
nie skorzystałem. Restauracja przy hotelu na małym rynku – w społemowskich
klimatach, więc tam ostatnim razem nabyłem śledzika – zamknięta. Honoru miasta
obroniła kelnerka z knajpy Pod trzydziestką – w karcie nie było nic, ale
dziewczyna okazała się kumata, poszła do kucharza, ten sprawił smacznego
śledzia w occie i jakieś zestawy raczej do wina, ale nadały się też do wódki.
Sandomierz nastawiony jest na turystę przejeżdżającego, wiec nie ma zakąsek,
nie ma śniadań (poza hotelami), nie ma barów. Pojechałem na Jarmark Jagielloński,
okazało się, że to lokalna cepelia, więc nie było praktycznie stoisk z
alkoholem, jedna winnica Nobilis, niestety nie są to dobre wina. Jedyna
satysfakcja, to że akurat kręcono zdjęcia do Ojca Mateusza, widziałem księdza,
Nocula i Gibalskiego (dowód na zdjęciu). Rozminąłem się z Natalią Borowik,
która dwa dni wcześniej podpisywała swoją książkę kucharską. Na pewno nie ma w
niej zakąsek.
Za to przybyło produktów alkoholowych sandomierskich. Z
niealkoholowych znane są Krówki Sandomierskie, jak sama nazwa wskazuje wytwarzane
są przez Zakład Produkcji Cukierniczej w Opolu Lubelskim – tak samo jak Krówki Kazimierskie,
Nałęczowskie i Janowieckie. Myślałem, że w Opatowie, to jest niecałe 30 km od
Sandomierza, tam też jest fabryka krówek. Podobnie jest z alkoholami. BrowarSandomierz jest browarem kontraktowym, piwa
są np. warzone w browarze Trigg w Krakowie. Piłem AIPĘ, poprawna ale to
wszystko dobre, co mogę o niej powiedzieć. Podobno browar stawia browar.
Znalazłem dwa cydry – Sandomierski i Kot Sandomierski. Sandomierski robiony
jest w Zakładach Przemysłu Owocowo-Warzywnego Dwikozy, 7 km od centrum
Sandomierza, trochę dłużej czerwonym szlakiem turystycznym. Dwikozy to fabryka
alpag z tradycjami, robiono tam np. wino Sandomierskie, a także takie napitki
jak Cytrynówka Sandomierska, Jabłuszko Sandomierskie, Sandomierskie Mocne, Wisienka
Sandomierska, Żołądkowe Sandomierskie, Wiśnia Sandomierska, Gruszka
Sandomierska, Malinówka Sandomierska, Miętówka Sandomierska, Winogronówka
Sandomierska czy Wiśniówka Sandomierska. Kot Sandomierski wytworzył BrowarCzarny Kot, specjalizujący się w piwach z
sokiem. Cydrów nie próbowałem, oddam je jakiemuś mocniejszemu zawodnikowi. Z mocniejszych
trunków jest Nalewka Sandomierskiego Turysty z Czarnego Bzu. To przeetykietowana
Nalewka Ciechocińska. Ma 32%, zabija cukrem i
odorem kiepskiego alkoholu, czuć smak czarnego bzu, ale generalnie niepijalna.
Jedyne co naprawdę jest sandomierskie to wina. Sandomierski Szlak Winiarski
to 11 winnic, z czego dwie mają adres w samym mieście, ale akurat nie te
sprzedają wina. Sprzedają co najmniej 4 – Nobilis, Płochoccy, Nad Jarem i
Sandomierska – te wina można kupić w Sandomierzu. Nie sprzedaje Św. Jakuba, a
to najbardziej sandomierska winnica, bo położona pod zamkiem, przy kościele Św.
Jakuba. Wina sprzedawane można spróbować na Czasie Dobrego Sera w czerwcu, wina
niesprzedawane na Święcie Młodego Wina – w tym roku 18-19 listopada. Wybieram
się.
Będąc w Sandomierzu opracowałem nowy przepis na wódkę z
pieprzem. Trzeba stawić się u podnóża Gór Pieprzowych, wypić flaszeczkę wódki i
udać się na szczyt tychże gór. Piękne okoliczności przyrody (widać pływające po
Wiśle statki z turystami, można pomachać Maklakiewiczowi), zatankowany
sandomierski turysta wspiął się na szczyt, na którym jest pizzeria z
wyszynkiem. Polecam gorąco.
Ciekawy i przydatny tekst, dziękuję.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo.
UsuńBrawo za przydatność, śledź jak zawsze wygrywa :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie śledź, ale tatar ma 2. miejsce.
Usuń