niedziela, 1 maja 2016

Kto wygra końcówkę od banderoli?


Za czasów PRL-u nie udało mi się ani razu zagrać w Toto Lotka, ale słyszałem w czasie telewizyjnych transmisji z losowania o jakiejś końcówce od banderoli. A potem w pamięci utrwalił mi ten fenomen tekst piosenki Salonu Niezależnych pt. „Telewizja”: „Stal się leje, moc truchleje / Na kombajnie chłop się szkoli / Na dodatek wygrać może / Końcówkę od banderoli”. No i do dziś nie wiem o co chodziło z tą końcówką – z systemem byłem na bakier, odmawiałem udziału w jego grach i zabawach. Co się niespecjalnie zmieniło, z systemem jestem na bakier, a banderole nadal mnie prześladują. Tym razem banderole akcyzowe. Wszyscy nabywcy legalnego wina i mocniejszych alkoholi je znają – na każdej butelce jest nalepiona banderola akcyzowa (tak jak i na papierosach). Ale są produkty objęte podatkiem akcyzowym, na którym banderol nie ma – piwo, benzyna, węgiel, samochody... Ale na wyrobach winiarskich (a więc i na cydrze) są – i jest to wyjątek na skalę całej Europy.
Banderole są potwierdzeniem zapłacenia przez producenta podatku akcyzowego. Mają zostać tak naklejone, żeby przy otwarciu butelki (czy innego naczynia) uległy zniszczeniu. Czyli na przykład nie mogą się odklejać – bo odklejona banderola może zostać wykorzystana ponownie. Ale co zrobić kiedy banderola się jednak odklei? To proste – producent/sprzedawca kupuje wtedy od państwa specjalną banderolę legalizacyjną i ją nakleja. No to może trzeba by te banderole podatkowe produkować tak, żeby się nie odklejały – jakieś nalepki, perforacja czy inne wynalazki? Tak, ale wtedy za taką superbanderolę i tak zapłaci producent/sprzedawca – bo banderolę trzeba od państwa kupić. To przypomina mi słynny chiński obowiązek zapłaty przez rodzinę skazanego za kule zużyte do wykonania wyroku śmierci. Różnicy nie widzę – państwo wprowadza przepis administracyjny, za którego egzekwowanie przez nas każe sobie płacić. Proponuję w ramach dobrej zmiany wprowadzić opłaty za wymianę dowodu osobistego z powodu utraty terminu ważności, opłaty za meldunek stały i tymczasowy, pomysłów jest multum.
Banderola legalizacyjna ma jeszcze jedno zadanie – musi zostać użyta przy przelewaniu alkoholu z naczyń z banderolą podatkowa do innych. Taka sytuacja ma miejsce na przykład w sklepach typu „piwo z beczki do buteleczki” – rozlewającymi piwo z kegów do butelek typu PET. No tak, ale na piwie nie ma banderol. Ale jeśli ktoś chciałby rozlewać wino, cydr albo mocniejsze alkohole do własnych naczyń, to już musi skorzystać z banderol legalizacyjnych. Jeśli tego nie robi, popełnia co najmniej wykroczenie, a zapewne przestępstwo skarbowe, a tu kary są spore, bonusem może być odebranie koncesji. Nie będę nikogo wskazywał palcem, ale znam takie miejsca w Warszawie (wino) i w Krakowie (nalewki). Pewnie myślicie, że ci od wina są trochę mniej winni od tych od nalewek, bo procenty są niższe. Otóż nie, ci od wina nie spełnili jeszcze jednego warunku – nie zostali wpisani do rejestru firm produkujących wino. Ale przecież oni nic nie produkują! Nic nie produkują, ale podpadają pod ustawę winiarską, a ta dotyczy produkcji i rozlewu wyrobów winiarskich. A ponieważ rozlewają, to podpadają pod ustawę wymyśloną dla winiarzy i rozlewni wina – czyli w praktyce dla normalnych fabryk. Te same przepisy, które wymyślono dla firmy kupującej kontenery z winem i rozlewającej je w tysiące szklanych butelek dotyczą jednoosobowej firmy prowadzącej na 20 metrach kwadratowych sklep z winem i sprzedajacej dziennie 2-3 litry wina przelanego do plastikowej butelki.
A skąd to wiem? Mój zaprzyjaźniony sklep – Produkty Niewinne i Winne – jako pierwszy w Polsce przeszedł taką procedurę i do przyszłego tygodnia legalnie będzie nalewał wino (wkrótce też i cydr) z kegów do butelek. Uznałem, że to tak, jakby pierwszy Polak wylądował na Księżycu – nareszcie jesteśmy w czymś pierwsi, i warto o tym napisać. Cała procedura, warunki, które należało spełnić i 6 miesięcy wędrówek po urzędach będą chyba opisane gdzieś w sieci – jak pojawi się opis, zapodam linka. A jak się nie pojawi to sam opiszę, ale to tak jakbym dopisywał kolejny tom „W poszukiwaniu utraconego czasu”.
PS. Na fotce dwa pliki banderol legalizacyjnych – dla dwóch pojemności. Żeby uzyskać taki plik trzeba odwiedzić urząd celny i ministerstwo skarbu – procedura trwa około trzy tygodnie. Ale jaja, ale jaja – żeby zacytować klasyków.

2 komentarze:

  1. Właśnie, dobra zmiana. Czy PRL bis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o etatyzm rządzących to od 1918 roku trudno doszukać się istotnych różnic. Ale IIRP i IIRP to były są jednak wolne kraje. Na tyle wolne, żeby swoim obywatelom dać szansę zagłosować na kolejnych etatystów. Ilu ludzi w tym kraju powie - zagłosuję na partię, która zniesie banderole akcyzowe? Dziesięciu?

      Usuń