czwartek, 24 lipca 2014

Co piła wdowa Clicquot?

Szampana? To na pewno, ale przecież świetnie wiecie, że tam gdzie uprawia się winorośl, produkuje się też mocne alkohole – destylaty z wina, destylaty z wytłoczyn winogronowych, często też bazujące na nich likiery. No więc poszedłem pod prąd potocznym skojarzeniom i chciałem się napić czegoś wyprodukowanego w Reims – stolicy szampana – ale czegoś mocniejszego. Szampana produkuje się go w setkach winnic, ale w samym Reims jest tylko osiem domów szampańskich, więc wybór nie był trudny. Można pójść do najsłynniejszych: Veuve Clicqout, Mumm czy Taitinger, można odwiedzić niewielkie i słabiej znane. Zdałem się na stronę tripadvisor.com, jak wrzucicie do jej wyszukiwarki nazwy poszczególnych domów, możecie przeczytać recenzje odwiedzających. Okazało się, że stosunek ceny do ilości proponowanego poczęstunku najlepszy jest w najmniejszych domach (zdziwieni?), padło więc na Martel i Lanson. Warto wcześniej skontaktować się z domem telefonicznie, okazało się, że w weekendy Martel odpoczywa (nie wiem jak w wakacyjnym szczycie, dowiadujcie się). Lanson ma swoje winnice w Epernay, to miasto jest centrum uprawy szampańskich winorośli, samo w sobie jest ciekawe, poza tym winnice można zwiedzać, pewnie warto tam pojechać. Sama wizyta w domu i jego piwnicach wypadła przednio, a co najważniejsze do degustacji podano cztery szampany, a w sklepie były dwupaki w cenach dwukrotnie niższych niż sklepowe. No i clou programu – w sklepie był też marc (czyli grappa) wyprodukowany przez Lansona. To ważne, bo zakupy w sklepach były zaplanowane na niedzielę, a jak się okazało w niedzielę to katolickie miasto oddaje się wizytom w katedrze i kościołach, a nie handlowi (a jest gdzie chodzić na mszę, w katedrze Rems koronowano prawie wszystkich królów Francji). Więc wizyta u Lansona uratowała plan. A sama grappa była jak dobrze starzony owocowy destylat – to są rejestry w których przestaje się odróżniać, czy w beczkę nalano destylat z wina czy z wytłoków. Cena zarówno brandy jak i grappy to 20 EUR za 0,7 l., ratafię można kupować za 10 EUR. Za te pieniądze dostaniecie produkty najwyższej jakości, nie wydawajcie więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz