wtorek, 11 marca 2014

I ja tam byłem, miód i wino piłem


Zapuściłem się znowu w pisaniu na blogu, dla usprawiedliwienia napiszę, że we wszystkim się zapuściłem, wywołuje to u mnie wstyd i poczucie winy, które mnie paraliżują twórczo, a na paraliż ten lepszego lekarstwa niż alkohol dotąd nie odkryłem. Kiedy kilka lat temu zawitałem do Nidzicy, sklep z miodami mieścił się w jakiejś odrapanej kanciapie, w dodatku był zamknięty, w sąsiednim spożywczaku kupiłem jakiś trójniak, który był co najwyżej przeciętny. W tym roku dałem Nidzicy drugą szansę, zwłaszcza, ze wyczytałem, iż wytwórnia miodów przeniosła się do nowego budynku. faktycznie, mieści się teraz w budynku starego browaru sąsiadującym z zamkiem, jest też sklepik z rozmownym sprzedawcą. Tym razem na półkach były tylko dwójniaki (dwa) i półtorak, choć teoretycznie w ofercie są trójniaki i czwórniaki. Można kupować zestawy, można kupować pojedyncze duże i małe butelki, są też jakieś prezentowe wynalazki. Na rynku warszawskim dostępne są głównie miody z lubelskiego Apisu i z Pasieki Jaros, obie firmy t polscy liderzy, wyznaczają najwyższe standardy, ciekaw byłem jak się do nich mają miody z Nidzicy. Rozczarowania nie było, i dwójniak i półtorak były znakomite, ale w smaku nie wyczuwałem zbyt dużej różnicy, wiec wystarczy wydać 30 zł na butelkę 14-letniego dwójniaka. Oferta jest z jakiś powodów mocno okrojona (np. w porównaniu z lubelską), to akurat jest wada, bo miód to trunek, którego nie da się ani zbyt dużo ani zbyt długo pić, wiec przydałaby się jakaś odmiana. Na terenie Mazur Nidzica ma konkurencje w postaci Mazurskich Miodów, nie próbowałem, ale wyczytałem, że podobno są niezłe. No i jeszcze jeden problem z Nidzicą – nie maja strony WWW, nie mają sklepu w sieci, w ogóle nie mam pojęcia, gdzie te miody poza samą wytwórnią można kupić.

4 komentarze:

  1. Niestety wyśmienite miody, są "klarowane" dwutlenkiem siarki, nie miałem okazji próbowania tych droższych czyli powyżej 100 zł, ale to co poniżej wydaje mi się że wszystko jest poddawane temu procesowi, ale może się mylę ? Szkoda.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powyżej 100 zł to ja nawet nie widziałem, ale problem siarczanów chyba jest podobny jak w winach - małe ilości nie wpływają na smak. Poza tym APIS z Lublina chwali się tak: "Wszystkie typy miodów pitnych pod marką APIS produkowane są w oparciu o zmodyfikowane wielowiekowe receptury bez dodatku sztucznych aromatów i konserwantów, bez dwutlenku siarki".

      Usuń
  2. Fakt nie wpływa na smak, tylko na wrażenia później :(
    To trzeba będzie spróbować Apisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 2,5 roku od umieszczenia tego wpisu nic się u mnie nie zmieniło: Apis, Jaros, Mazurskie. Ale to efekt słabej dystrybucji konkurencji. Warto zajrzeć tu:
      https://sites.google.com/site/miodpitnyrecenzje/home

      Usuń