niedziela, 3 marca 2013

Ze sportów polecam box

Grudniowa grypa zaczęła mijać w styczniu, ale za to w lutym przytrafiło się zapalenie zatok – no i mamy trzeci miesiąc z zerowym lub mocno ograniczonym zmysłem smaku. Przeróżne alkohole odłożone zostały na półkę i czekają aż smak wróci. Tu co prawda nie uprawia się notek smakowych, notki są dla smakoszy, a nie dla pijaków, ale jednak czasami brak takiego opisu czyni cały wpis bezużytecznym. Więc dziś polecimy nie w jakość, ale w ilość. Pojawiają się na naszym rynku winiarskim tzw. BIB-y, czyli bag-in-boxy. To kartonowe opakowania zawierające plastikowy worek o pojemności od 3 do 10 litrów wypełniony winem, które rozlewa się przez plastikowy kranik (ta sama konstrukcja co przy świeżych sokach owocowych z kartonów). W worku nie ma powietrza, przy nalewaniu wina nie dostaje się ono do niego, wiec po pierwszym nalaniu można wino przetrzymywać w kartonie jeszcze przez dwa tygodnie. Wino od momentu rozlania do toreb nie ulega zepsuciu przez około rok, choć w przypadku białych należy ten okres zmniejszyć o połowę. Opakowanie jest ekologiczne, karton nie jest impregnowany, tak więc zamiast kilku butelek, które wylądują na wysypisku, wyląduje tam kawałek kartonu i elementy plastikowe. Z oczywistych powodów wino nie będzie korkowe, trzeba też pamiętać o oszczędności na korkociągu – hardcore’owi wyznawcy boxów w ogóle go nie potrzebują! Największa oszczędność może jednak być na cenie, gdyż standardowa cena boxu o pojemności 3 l (odpowiednik czterech butelek) to okolice 60 zł (nie tylko w Polsce), co daje znakomity wynik za butelkę. Te same wina dostępne w szkle są o około 100% droższe. Zdarzają się droższe wina w kartonie – w sklepie Mielżyńskiego wyczaiłem kartony po 200 zł, a przy nich dumna informacja, że kupując karton w stosunku do czterech butelek oszczędza się 4 zł. To oczywiście wali na łeb cały pomysł marketingowy, bo przy tej samej cenie każdy przy zdrowych zmysłach wybierze butelkę – i to jedną. Dlaczego? Bo minusem kartonu jest nieznajomość zawartości i związane z tym ryzyko kupienia 3 litrów płynu do mycia naczyń. Jak się uchronić przed pomyłką? Pytać czy wino z kartonu jest dostępne też w butelce – i wpierw ją kupić, dopiero potem ewentualnie cały box. Ale musi to być identyczne wino! Taki przypadek znam na razie jeden. Drugie rozwiązanie to czytanie blogów konsumenckich – w tym mojego.
Dziś przegląd pięciu boxów z winami z Półwyspu Iberyjskiego. Cztery zakupione w sklepie Marka Kondrata w cenie 49 – 57 zł. Trzy czerwone, z czego dwa to hiszpańskie stołowe: tempranillo i tempranillo z czymś tam, oraz jedno portugalskie DOC Douro, mieszanka touriga nacional, tinta roriz i touriga franca. Tylko to trzecie ma firmowy karton, z opisami i dobrym wzornictwem. I na jakie byście stawiali? Oczywiście na to trzecie (prawy słupek, góra). A więc trzecie było niepijalne, albo się popsuło, albo producent traktuje karton jak spluwaczkę. Tragedia, wypicie kieliszka skutkuje odruchem wymiotnym. Wino w lewym słupku na dole (oryginalne box był tak fatalnie zaprojektowany, że importer musiał go wymienić na ogólnowojskowy z napisem „wino” w wielu językach) niewiele lepsze, broni się tylko wino dolne w prawym słupku – Campor Toro z winnicy Campos de Enanzo. Czwarte wino od Kondrata, białe verdejo (zielony box), pijalne, to nie to co lubię z białych win, ale w letniej porze dobry sikacz. Poza tym w ofercie kondratowych boxów są dwa wina francuskie stołowe, białe i czerwone, pijalne (cena 65 zł). Gdzie wiec kupić dobre wino w kartonie? Nomen omen w sieci Dobre Wina. Hiszpańska garnacha z winnicy Evohe, małego producenta kilku win, ale firma wygląda na rozwojową, właśnie wprowadzili do oferty tempranillo. Ich wino to Vino de la tierra del Bajo Aragon, a więc coś więcej niż zwykłe wino stołowe, skromne ale ładne wzornictwo kartonu, odpowiednik butelkowy kosztuje 36 zł, karton zaledwie 60 zł. W tej cenie naprawdę niezły napój. Reszty boxów od Dobrych Win nie kupujcie.
Mowa była o kartonach 3 litrowych, najpopularniejszych w Polsce, ale kartony mogą być większe, na polskim rynku działa dystrybutor włoskich win w kartonach 10-litrowych. Wyobraźcie sobie przestrzelić taki zakup – 10 litrów octu winnego do wypicia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz