czwartek, 2 grudnia 2010

Butelka znaleziona na lotnisku (Marinettiemu)

Minęło dziś 66 lat od jego śmierci. No to uczcijmy. Ale czym?
Człowiek-pijak pisał poprzednio o amaro – włoskich wódkach/nalewkach ziołowych. Amaro nie jest zresztą tylko włoskie – ono jest światowe – becherowka , gorzka żołądkowa, jaegermeister – to najpopularniejsze w Polsce amaro. Myśmy z amaro wszyscy (na całym świecie zresztą)!
A teraz dygresja. Człowiek-pijak zawsze kupuje na lotniskach alkohol. Z trzech powodów. Po pierwsze panicznie boi się latać i strach zabija alkoholem. Po drugie kupuje tam alkoholowe prezenty dla znajomych. A po trzecie kupuje tam trunki, których nie udało mu się kupić w lokalnych sklepach – a że są mainstreamowe, liczy na ich obecność w duty free shopach (duty niestety już nie jest free w UE).
Wracając do amaro - bardzo udanym produktem jest Strega. Człowiekowi-pijakowi udało się je tym razem kupić na lotnisku w Mediolanie. Pochodzi z Rzymu, robi się ją od 1860 roku i nie jest to typowa włoska żołądkówka. Te są zazwyczaj bardzo ziołowe, wytrawne, ciemne i raczej mało alkoholowe. Strega jest czymś pośrednim między typowym amaro a limoncello. Ma bardzo intensywny smak skórki cytrynowej, jest słodkie i rozsądnie mocne (40%) - ale ma też w sobie wiele nut ziołowych. Pije się to bardzo zachłannie – a tym bardziej zachłannie, że ci znający ten trunek wiedzą, iż kac po wypiciu dużej ilości jest znikomy (to znaczy nie ma go pod warunkiem, że Stregi się nie zmiesza z czymś innym, co nie jest akurat niemożliwe).
Druga dygresja. Strega to strzyga – czarownica. Jej wizerunek widnieje na butelce – obok grafiki przedstawiającej budynek fabryki tego trunku. Założyciel firmy zasponsorował nagrodę literacką imienia tejże strzygi – i do dziś Strega to najważniejszy laur pisarski Włoch (wyobrażacie sobie zamiast Nike Wyborową?).
Strega na lotnisku kosztuje trochę mniej niż 15 euro za litr (40%). Dużo? To jest troszkę więcej niż cena zwykłej wódki a doznania smakowe są totalne. No i pijąc sponsoruje się literaturę włoską. Za Marinettiego! Salute!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz